sobota, 11 maja 2013

Matury

Z mojej strony nastąpiła chwila ciszy, gdyż całkowicie pochłonęły mnie matury. Siedzenie od 9 do 16 lub 17 godziny w szkole dwa dni z rzędu ze zgiętym kręgosłupem nad arkuszem to naprawdę nic przyjemnego. Ucierpiała też na tym moja dieta, bo wybrałam najgorszą z możliwych drogę doładowania: słodycze. Mam nadzieję, że szybko się ogarnę i wrócę do zdrowego żywienia. A jak przestanie padać i moja kochana polna droga wyschnie ruszę do biegu. Trzeba szybko zbić wagę do 77 kg! Szybko ( w granicach rozsądku) i zdrowo! 

A tak wyglądało jedno z moich II śniadań w którymś z dni maturalnych :))
Zastanawiam się też nad kupieniem sportowego hula hop, które ma świetny wpływ na brzuszek i boczki, a że uwielbiam nim kręcić to i spalam sporo kalorii. 40 dyszki plus przesyłka i to cudo będzie moje. A teraz pora się ogarnąć i przestać wpierdzielać. Wracamy do normy powoli! Czas goni :)

3 komentarze:

  1. Bierz się do roboty skarbie, bo Twoja zboczona Morfinka Cię prześciga ;D
    To co? Ścigamy się? ;)
    Pozdrawiam, LLM.

    OdpowiedzUsuń
  2. no czas leci nie ubłagalnie
    jak poszły matury ???
    powodzenia w odchudzaniu :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  3. powodzenia w dalszej drodze odchudzania (po przerwie na slodycze) :) jak maturka?

    OdpowiedzUsuń